XIII Rajd Rowerem i Kajakiem po Złoty Jesienny Liść

Kiedy: 
piątek, 12 Październik, 2012 do niedziela, 14 Październik, 2012

XIII RAJD ROWEREM I KAJAKIEM PO ZŁOTY JESIENNY LIŚĆ 12-14.10.2012 r. URODZINY SANDISA.

Dzień I
Piątek 12.10.2012 r. - zbiórka na Placu Zwycięstwa godz. 11:00 start 11:15 TRASA KRZYŻ- DRAWSKO - PĘCKOWO - PIŁKA - MARYLIN - MIAŁY - POTRZEBOWICE - WIELEŃ - KUŹNICA ŻELICHOWSKA - ŻELICHOWO = 48 KM

Dzień II
ZBIÓRKA 13.10.2012 r. godz. 10:00 START 10:00

TRASA ROWEROWA: ŻELICHOWO - GIECZYNEK - PIECZYSKA - SZLAKIEM CZŁOPSKICH JEZIOR - ZAŁOM - STARA WĘGORNIA - OSTORWITE - JEZ. CZARNE - GŁUSKO - REZ. GŁUSKIE OSTĘPY - PRZESIEKI - ŻELICHOWO = 52 KM

TRASA ROWEROWO-KAJAKOWA: ŻELICHOWO - GIECZYNEK - DZIERŻĄŻNO - KOCIEŃ WIELKI - KUŹNICZKA = 18 KM DALEJ KAJAKIEM KUŹNICZKA - BRZEZINKI - MNISZEK - 12 KM POWRÓT Z MNISZEK DO ŻELICHOWA PRZEZ KUŹNICĘ ŻELICHOWSKA 12 KM.

Uwaga: Spływ rzeką Bukówka uzależniony jest od wysokości stanu wody, w razie niskiego stanu wód spływ odbędzie się rzeką Drawą przez teren Drawieńskiego Parku Narodowego od Sitnicy do Starego Osieczna - 17 km. Wpisowe na rajd 20 zł, nocleg 15 zł na materacu z własnym śpiworem, 20 zł na łóżku z własnym śpiworem, 25 zł na łóżku z pościelą.

Koszt spływu kajakowego 15 zł od osoby od dwóch osób za kajak + koszt transportu kajaków i osób cena w zależności od ilości uczestniczących w spływie osób.

W ramach wpisowego:

Znaczek okolicznościowy dwa ciepłe posiłki piątek i sobota kiełbasa do ogniska sobota ciasto sobota dyplomy i materiały turystyczne.

Wszelkie informacje u Daniela Wilka

Uczestnicy rajdu/spaceru nie są objęci ubezpieczeniem i startują na własną odpowiedzialność. Osoby niepełnoletnie biorą udział pod opieką dorosłego opiekuna.

Komentarze

Obrazek użytkownika marcinb

Jakby co to wyjazd planuje w sobote, pociągiem koło 6-7 do wielenia, a z tamtąd rowerkiem do Żelichowa. Zapisałem się na trase rowerową. Powrót planuje w Niedziele przez Gieczynek i Dzierżono przez Straduń do Trzcianki.
Obrazek użytkownika odek

a miał byc nocleg w Błota-matecznik? Żelichowo już sie obrajdowało-poprosze o nowe tereny to zawitam
Obrazek użytkownika rozżalony turysta z wieloletnim stażem

Mi też nie po drodze z tym Żelichowem, w kółko to samo. Może Klub Dynamo przeniósł siedzibę do Żelichowa? Ostatnie dwa lata baza noclegowa tylko tam.
Obrazek użytkownika zaba

Jadę z Tobą Marcin, pociąg jest o 6:37 w sobotę (13.10.) do Wielenia
Obrazek użytkownika marcinb

Ok, nie pa problemu Żaba. Do zobaczenia na stacji. Co do Żelichowa, to polecam ze względu na wspaniałą rodzinno-rowerową atmosferę. Jak komuś nie odpowiada to droga wolna.., przymusu nie ma. A trasa rowerowa ma być też ciekawa, ale o tym to nie będę się wypowiadał, ponieważ zdaje się na Daniela :) Ciekawe czy będziesz chciała ze mną wracać trochę dłuższą drogą, tj szlakiem nadnoteckim
Obrazek użytkownika odek

masz racje Marcin-droga wolna,tylko widzisz inni lubią poznawac nowe okolice które zawsze Daniel świetnie pokazywał jak i rózne miejsca noclegowe,a węgornie i okolice to mam fotki z kazdej pory roku- z roku 2008,2009 i 10tego i kolejna z 2012 to już tlok na karcie z fotkami-pewnie chetnie zapisałbym się na rajd pieszy zima nad węgornie bo jest to jedyna pora roku gdzie tam nie byłem i myśle że Daniel coś wymysli aby zimową porą ją zobaczyc a tak to zycze ci udanych kolejnych fotek z wegorni..z 2012roku..
Obrazek użytkownika Gosia

A czy ktoś wybiera się na trasę rowerowo-kajakową? Poszukuję kolegi bądź koleżanki do kajaku! Jakby co to poproszę o kontakt.Pozdrawiam Gosia
Obrazek użytkownika marcinb

Odek, wiem o co chodzi i rozumiem :). Chodziło mi o tego niby "rozżalony turysta z wieloletnim stażem"
Obrazek użytkownika zioota

Gosiu, jeśli chodzi o mnie, to chętnie bym popłynęła, ale tak się składa, że z Bukówką wiążą się traumatyczne przeżycia :) To był mój drugi spływ w życiu, gdyby był pierwszy, to pewnie byłby ostatni :P 100 przenosek na godzinę, pająki, wodospady ... (dokładnie to jeden, ale śmiertelnie groźny). Pamiętam, jak wyszłam z kajaka i wściekła postanowiłam dalej iść pieszo, ale niestety nie dało się iść, bo Bukówka jest na końcu świata - chaszcze i pajęczyny zagradzały mi drogę :) Pamiętam też, jak nasz kajak wepchnęło pod obalone drzewo, a nurt w tym miejscu był tak silny, że szybko trzeba było wyskoczyć, żeby kajak nie nabrał wody i wtedy wdrapałam się na drzewo, a na drzewie siedział pająk-gigant. Siedział i patrzył się na mnie, jakby chciał powiedzieć: "Witam w dzikiej dolinie Bukówki. Trzeba było zostać w domu ..." DOWODY np. zdjęcie 147 http://www.bractwo-rowerowe.pila.pl/galeria/50-wypady-z-2008-roku/356-spyw-bukowk POTEM NA SPŁYWACH BYŁO JUŻ TYLKO LEPIEJ :D Nie żebym oswoiła się z pająkami ... po prostu nauczyłam się walczyć z siłami natury. Nauczyłam się też siedmiu spływowych zasad: 1. Zawsze płyń z nurtem rzeki. 2. Nie kłóć się w kajaku z towarzyszem od wiosłowania. 3. Pokonując przeszkody dołem, zawsze pochylaj się do przodu lub do tyłu, nigdy w bok. 4. Każdą przeszkodę da się pokonać, chociażby ciągnąc kajak lądem. 5. Zawsze utrzymuj kontakt cielesny ze swoim wiosłem. 6. Nie ma takiej rzeczki, na której nie mieszkałyby pająki. 7. Najmniej pająków spotkasz w swoim kajaku. Bukówka - rzeczka dla ludzi żądnych przygód. Polecam. Może jeszcze kiedyś wybiorę się na spływ tym urokliwym ciekiem wodnym. Chyba wtedy jak wyschnie Korytnica ...
Obrazek użytkownika zaba

Jest jeszcze opcja żeby jechać w piątek na kołach :), zależy od pogody
Obrazek użytkownika zaba

Gosia dawaj z nami na spływ, ktoś się do kajaku znajdzie, a nawet jeśli nie to zostaje trasa rowerowa, warto ją przejechać :)
Obrazek użytkownika marcinb

Podobno spływ się nie udał, bo nikt się nie zamoczył. Trasa rowerowa też się nie udała bo nikt się nie wywrócił i pamy nie było :) Ale daliśmy popalić jednemu "tirowcowi"

Dodaj komentarz