Gala wręczenia nagród "Rowertouru" 2014

Kiedy: 
sobota, 1 luty, 2014

Może weźmiemy transparent i się "pokażemy". Wielu z was ma koszulki "firmowe". Byłem w tamtym roku na gali, warto pojechać i zobaczyć. Zorganizujmy wypad..

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1425425991026998&set=a.142259061...

Uczestnicy rajdu/spaceru nie są objęci ubezpieczeniem i startują na własną odpowiedzialność. Osoby niepełnoletnie biorą udział pod opieką dorosłego opiekuna.

Komentarze

Obrazek użytkownika Maciej

Czyli ja mówiłeś koło 30-40zł trzeba wziąć na wyjazd? Chętnie bym się tam pokazał. Wiadomo :D swoje już przejechałem. Nie byłem może gdzieś baardzo daleko rowerem ale jednak dużo sie zwiedziło ;) Fajnie byłoby spotkać rowerowych Tuzów :)
Obrazek użytkownika marcinb

Przy 4 osobach myślę że wystarczy po 25 zł na paliwo. Bliżej lutego można by jakąś listę zrobić. Na terenie AWF jest bezpłatny parking. Przynajmniej w tamtym roku nie płaciliśmy.
Obrazek użytkownika szydziu

Marcin - po co tam jechać? Nie do końca rozumiem co to jest za impreza. Siedzisz w fotelu i patrzysz jak ktoś dostaje pucharek czy są to jakieś targi rowerowe?
Obrazek użytkownika JAN

Krzysiu - są filmy i prezentacje z wypraw rowerowych, są oczywiście nagrody dla wyróżnionych, jest możliwość drobnych zakupów oraz spotkania i pogadania z fajnymi ludźmi. Trzeci rok z kolei zgłaszałem swoją wakacyjną wędrówkę rowerową do konkursu(spytaj Adama, Ani z Ujścia, Davida, Zbyszka, Majki, Tomka i innych co ze mną jeździli) - niestety znowu bez efektu. Na galę się nie wybiorę, mam inne pomysły w tym terminie - ale uważam, że choć raz warto pojechać, żeby zobaczyć o co chodzi. A przy okazji można podpatrzeć jakie są preferencje organizatorów konkursu, kogo uznają za tych do wyróżnienia. Ty z Beatą i Karolem macie szansę w kategorii "wyprawa rodzinna" - a jak jeszcze dołożysz do rowerów spływ kajakowy we trójkę - to wygrywasz w ciemno! Pojedź, sam się przekonasz
Obrazek użytkownika marcinb

Idealne miejsce dla kogoś kto planuje dalsze wyjazdy lub chce poznać podobnie zakręconych wariatów. Krzychu poziom jest wysoki nie ma tam wzajemnej adoracji i klepania się po ramieniu..
Obrazek użytkownika wlodek

Krzysztofie nie słuchaj bajd że masz w ciemno,takich rodzinek z dziecmi jest całe mnóstwo i to są tacy twardziele co podróżują i po Europie i dalej, a Jan nie ma sie co uskarżac że nie jest nominowany-takich wycieczek po Polsce od schroniska do schroniska jest też całe mnóstwo-ile by tych pucharów musiało by byc.teraz żeby coś zdobyc to trzeba by np.objechac jezioro Ładoga w Rosji albo jeszcze dalej-największe szanse to mają nasi starsi rowerzysci tylko niech dobrą trasę obiorą.Atak ogólnie to jak ktos ma czas to może jechac popatrzec zawsze jest ciekawie,ja wyznaję zasade że jadę dla siebie,aby poznac i posmakowac dany kraj,przeżyc przygodę,poznac ciekawych ludzi a nie dla nagród bo to wypacza sens wyprawy a tworzy komercję..pozdrawiam
Obrazek użytkownika szydziu

Ale dyskusja :) Panowie - każdy sobie rzepkę skrobie - jeden woli córkę drugi woli matkę więc jeśli Janek lubi blichtr i błysk fleszy niech mu będzie:) Odku wolisz jechać dla siebie - też zrozumiem ;) Czasem przeglądam to czasopismo i widzę opisy wypraw - Nasza Trójka(jak mówił Janek) niczym się nie wyróżnia (jak mówił Odek)a podróże "wokół komina" nam wystarczą i nie będę robił z tego wielkiego halo ;) A jak mam jechać i oglądać jak to jeżdżą inni może spowodować u mnie chęć zrobienia tego samego i co wtedy? ;) W taki sposób już posmakowałem trochę zabaw 4x4 i domowy budżet już nieźle cierpi ;) a wyprawy też trochę kosztują również czasu... Wracając do wyjazdu - Beata będzie chyba wtedy po nockach - więc mam dyżur z Karolem i cały mój misterny plan poszedł w pi u :)
Obrazek użytkownika JAN

Niewinny żarcik o tym, że masz Krzyśku nagrodę (a przynajmniej nominację) w kieszeni spowodował niepotrzebny dyskurs. 2 lata temu nagrodę dostał tata z 10-letnim synem, którzy ze Zgorzelca do Przemyśla przejechali; jakoś nie widzę zbytniej różnicy z moimi wyjazdami wakacyjnymi. Trzykrotne zgłoszenie moich z kolegami wyjazdów było na ich wyraźne życzenie a nie dlatego, że "lubię blichtr i błysk fleszy". I tak uważam (UWAGA - proszę to odbierać jako żart!), że największe szanse ma "90-letni, jednonogi rowerzysta jadący w parze tandemem z niewidomym", ot coś takiego jak tegoroczna nominacja za - "Jak w ciąży zobaczyć Włochy i nie urodzić na trasie". A kończąc - uważam, że przynajmniej raz na taką galę warto pojechać i to tyle na temat...
Obrazek użytkownika Maciej

Krzysiu powinien dostać statuetkę za to jak świetnie umila nam czas na rajdach... Severa, 3 stycznia była jego :D
Obrazek użytkownika Włodek

Sorry jeśli kogoś obraziłem,rowertour kiedyś prenumerowałem,teraz tylko wybieram go jak cos mnie zainteresuje, przeglądam i widzę jakie artykuły w nim są,jest wycieczka bliżej i dalej,ale tak jak Krzysztof zauważył, a Janek propaguje to hasło że wycieczka rowerowa jest zdrowa i tania ,to sie tylko zgodzę z pierwszą częścią,zdrowa tak ale tania?każdy dalszy wyjazd nawet dwudniowy to logistyka i koszty,niestety.Co do nominacji w różnych konkursach, to wydaje mi się że to wszystko zależy od preferencji osób wybierających.Mam znajomych którzy z dziecmi 3 i 5 latkiem objechali częśc Europy w 8 miesięcy,spali na dziko i przez coucha-był artykuł w rowerturze i nominacji nie było,a na Kolosach zabłysneli,więc preferencje oceniającego grają tu dużą rolę.A w tym wszystkim, to warto by było się zastanowic, co to jest wyprawa rowerowa?jeden pojedzie na łączkę z namiotem do kotunia i powie że był na wyprawie,ktoś inny zwiedzi Bajkał i Mongolię ,i on też był na wyprawie,ja przejechałem trochę Niemiec i Francji, śpiąc przeważnie po kempingach i powiem że byłem na wycieczce rowerowej-więc co to jest wyprawa rowerowa waszym zddaniem?pozdrawiam
Obrazek użytkownika JAN

Sądzę, że w preferencjach oceniających jest cały haczyk - tu się przynajmniej zgadzamy. Wyprawa, wycieczka, wypad - kwestia nazewnictwa; jak zwał tak zwał. Mnie się zawsze bardziej kojarzyło, że jak dalej i dłużej to już wyprawa się robi. A koledzy z jednego z klubów rowerowych co roku jada na 10-dniowy rajd gdzieś tam... Nikogo Włodku nie obraziłeś - jak mawiała Babcia mojej żony "obrażają się tylko ludzie głupi" a w naszym gronie chyba jednak głupich nie ma...
Obrazek użytkownika szydziu

Ciekawy temat się rozwinął - może zadam niedyskretne pytanie (nie żądam od nikogo odpowiedzi) - ile rocznie kosztuje was hobby rowerowe? Jak tak któregoś razu liczyliśmy z Toudim - w ciągu roku potrafimy spędzić około dwudziestu kilku dni poza domem. Za każdym razem wpisowe + żarcie i picie. Zakup sprzętu (pomijam rower) typu: karimaty, śpiwory, namiot, ciuszki, koszulki, części rowerowe itp szpeje - potrafi zeżreć miesięczną pensję. A jak się jedzie we dwóch...
Obrazek użytkownika zioota

Jedno wiem na pewno: bez względu na to czy jesteś w domu, na wycieczce czy na wyprawie rowerowej - pić i jeść musisz, więc nie są to koszty związane z rowerowym hobby. Wiem to z autopsji!
Obrazek użytkownika Włodek

Hejka,też robilem takie obliczenia i +-za zeszły rok wychodzi gdzieś koło 5tys,na jedna osobę wraz z wycieczką do Niemiec,więc nie są to tanie rzeczy...
Obrazek użytkownika marcinb

Wracając do tematu. Ta gala to takie forum rowerowe gdzie można również wymienić się doświadczeniami z innymi rowerzystami. Nie ma sensu się licytować wycieczkami tylko warto zobaczyć co kierowało kapitułą przy wyborze zwycięzców. W tamtym roku zachwycony byłem prezentacjami rowerzystów jeżdżących po Kubie, mimo że jechali kubańńko-chińskimi rowerami które psuły się co kilkadziesiąt kilometrów pokazali Kubę tam że każdy chciał tam pojechać. I o to właśnie chodzi w najlepszej wycieczce wg mnie..
Obrazek użytkownika JAN

Każde hobby - chyba, że jest to czytanie książek z biblioteki publicznej - pociąga za sobą koszty. A "im dalej w las, tym więcej drzew" - koszty rosną z roku na rok. A potem trzeba wybierać - pojadę tu czy tu, bo na oba wyjazdy nie wystarczy... Tzn. może by i wystarczyło ale kosztem gospodarstwa domowego... Na wszelki wypadek nie robiłem takiego wyliczenia żeby się nie przerazić, ale może wezmę się za to w tym roku i zacznę robić całoroczny finansowy rachunek sumienia...
Obrazek użytkownika szydziu

Jolu - wiem że jem ;) Bardziej chodzi mi o to że jadąc na imprezę kupujesz coś pakowane "jednorazowo" mniejsze porcje co wychodzą zdecydowanie drożej ;) Marcin ja właśnie troszkę obawiam się tego że zobaczę coś co mi się spodoba i zacznę robić wszystko żeby zrealizować marzenia :)
Obrazek użytkownika marcinb

Słuszne są twe obawy :)
Obrazek użytkownika Włodek

Hello,wracając jeszcze do moich kosztów-aktualnie na wycieczki 2-3dniowe wyjeżdżam ponad 100-200km od Piły,ponieważ okolice już zwiedzone,i w ten sposób dochodzi - dojazd,zakwaterowanie przeważnie w agroturystyce-lubimy troche wygody-jadąc poznajemy oprócz atrakcji widokowych także regionalną kuchnię,regionalne trunki a wieczorami wspólnie z przyjaciółmi, biesiadujemy,zaskakujemy się swoimi zdolnościami kulinarnymi, a to są koszty-ale jak się coś lubi i stac nas na to czemu nie.Jadąc nawet na dalekie wyprawy, nie biorę żadnego prowiantu,bo poznając kraj-jego krajobraz, chcę poznac także jego smaki kulinarne,miejscowe napitki itp,uważam że czasy zabierania konserw i słoików w sakwy już minęły-jest to upierdliwe i dochodzi zbędny ciężar-a każdy kraj ma bardzo wiele do zaoferowania.A prosty sposób, aby w miare tanio pojechac gdzieś dalej,to systematyczne comiesięczne odkładanie np.50euro..i od września do czerwca następnego roku będzie już spora sumka..pozdrawiam
Obrazek użytkownika szydziu

Odku - ja niestety nie zarabiam w euro ;( :)
Obrazek użytkownika włodek

Krzysztof-ja też nie,ale wymieniam w kantorze....
Obrazek użytkownika JAN

Pomysł z kupowaniem co miesiąc 50 euro w moim przypadku nie wychodzi - stać mnie na 25 i tak robię. Mówię o sobie indywidualnie, bo jak z Kasią jedziemy gdzieś wspólnie (ona już nie rowerem więc to inne koszty), to inaczej organizujemy forsę (PKZP a nawet zdarza się jakiś kredyt...)
Obrazek użytkownika marcinb

Niestety ja również zaczynam przejawiać takie ciągoty.. do dalszych wyjazdów. Niestety? Koszty rosną :)

Dodaj komentarz